A ja się nie złoszczę na to

w CO na targowisku czy na lokalnych targach roślinnych zdarzają się ludzie z przypadku, za wynagrodzenie jakie otrzymują nie można oczekiwać od nich takiej wiedzy
Zraził mnie mocno natomiast właściciel pewnej firmy ogrodniczej, która zresztą reklamowała się kilkudziestoletnim doświadczeniem w branży, sprzedająca też rośliny. Facet po studiach ogrodniczych, wciskał mi, że hortki bukietowe to ogrodowe i na odwrót, mylący tawuły z tawułkami czy opowiadał herezje, że zamówione przeze mnie miskanty LM to faktycznie są LM

a mnie się tylko wydaje, że to nie one