Witaj,
Ogród ma ogromny potencjał. te różnice terenów to wspaniała sprawa.
Wiele pracy już włożyłaś w okiełznanie terenu, dobrze to widać.
Całość nabiera ladnych kształtów... jeszcze więcej pracy, a będzie tam pięknie. Powodzenia

agaott napisał(a)

Jak ja lubię takie dni jak dzisiaj
Piękna pogoda i ogród od przyjścia z pracy do wieczora. Potem gorąca kąpiel i plany co też jutro wykombinuję na grządkach. A jutro jestem umówiona ze znajomym panem na kupno roślinek
Będą min. żurawki

Agnieszko, a gdzie kupujesz rośliny? Chodzi mi głównie o byliny.
Ja dziś wybieram się na targ, jest tam pan, który ma trochę bylin z własnego ogródka. I ceny też ok.

To witaj w klubie.
Chyba kupujemy od tego samego pana ( w miarę młody ale zarośnięty).
Tylko ja się umawiam bezpośrednio u niego w domu. Mogę sobie wybrać co chcę. Ceny rzeczywiście ok Pokażę wieczorkiem co kupiłam.

Pokazuj koniecznie. Ciekawa jestem, jakie cuda chowa jeszcze w swoim ogródku.

Ale jestem zła Wróciłam do domu bez żurawek. Gościu, który sprzedawał mi wcześniej żurawki za 5 zł (naprawdę ładne okazy) nagle stwierdził, że tak koszty uprawy wzrosły, że za sztukę chce 10-12 zł. No i przegiął bo ostatnio zamawiałam przez internet za 4,50 - 7,50 zł. Ponad to jestem na bieżąco z cenami. Nie to nie! Dlatego, żeby odreagować wstąpiłam do w miarę nowego punktu sprzedaży roślin, który był po drodze i kupiłam róże płożące na skarpę (The Fairy) oraz 3 szt hortensji Limelight.
A jutro, ze względu że mam urlop i małego doła przez "pana od roślin" podjadę do szkółki, która prowadzi sprzedaż wysyłkową a znajduje się niedaleko nas. Ceny na stronie mają bardzo atrakcyjne ale wolałabym sprawdzić w realu jak wyglądają rośliny. Zobaczymy.

Chciałabym obsadzić część skarpy, która jest jeszcze "łysa". I nie mam za bardzo pomysłu. Może coś podpowiecie?

Dzisiaj wsadziłam trzy róże okrywowe Sea Foam o białych kwiatach. Myślałam o krzewie Itea wirginijska (3 szt) ale chciałabym też trochę koloru. Na górze skarpy mam irgi, które bardzo ładne się przebarwiają na jesień, tawułki japońskie i jałowce.
Będę wdzięczna za wszelkie sugestie

No proszę, jak się wycwanił. Ja byłam u niego na targu, ale o żurawki już nawet nie pytam- nie kupię żadnej przez opuchlaki (ale spokojnie, nie od niego).
Zdradź proszę o jakich szkółkach piszesz i w jakiej cenie były Limelight

Hej Magdo.
Jest nowa szkółka na Bogumińskiej (za kościołem, przed torami w lewo) - jak jedziesz na Chałupki. Ponoć od trzech lat, ale ja dopiero teraz tam trafiłam. Ceny różne, w zależności co chcesz kupić. Róże The Fairy kupowałam przez internet za 15 zł ( zgołym korzeniem) tam były za 13 zł i to w doniczce - bardzo ładne. Co do hortensji to Limelight były po 24 zł, Anabell po 23 albo 25 zł. Kupowałam wczesniej podobnie. Natomiast miałam jechać do szkółki w Pszowie. Mają stronę internetowa i bardzo tanie hortensje (np Limelight po 18 zł, Pink Lady po 15 zł, Anabelle po 15 zł)i to mi nie pasuje - skąd taka cena. To chciałam sprawdzić ale musiałam odłożyć wyjazd.

agaott napisał(a)

...(. Plusem jest to że ma potencjał. Oj ma ...
Tak analizując wszystko co mi się podoba w ogrodach, najbliżej mi do ogrodów angielskich.
Co prawda nasz wykładowca (znany niektórym na Ogrodowisku prof. Tomasz Nowak - dyrektor Ogrodu Botanicznego we Wrocławiu i wykładowca), którego bardzo cenię, powtarzał nam, że chociażbyśmy się "skichali" to nigdy nie będziemy mieli takiego ogrodu jak w Anglii. Ale mi wystarczy tylko namiastka ...Poza tym lubię wyzwania.
I mam nadzieję, że z Waszą pomocą w końcu ruszę do przodu.
Na razie pokażę jak to wygląda w tej chwili. I wierzcie mi, że bardzo dużo pracy już włożyłam w ten ogród. A efektów jak nie było widać, tak dalej nie widać.

Witaj Agnieszko.
Ja uważam, że prof Tomasz Nowak wie o czym mówi i nie ma tu na myśli głównie różnicy klimatu. Owo ,,kichanie" bierze się w głównej mierze z przepaści jaka dzieli ogrodników angielskich od polskich. Angielscy ogrodnicy robią wszystko żeby w ogrodach dobrze było roślinom. Polski ogrodnik robi wszystko żeby w ogrodzie dobrze było tylko jemu samemu. Angielski ogród ma być i tętnić życiem. Polski ogród ma tylko wyglądać. Jest to uogólnienie, ale w większości przypadków uzasadnione.
Nie będę rozwijał tematu ponieważ musiałbym w Twoim wątku podnieść bardzo dużo kwestii. Wystarczy porównać filmy dla ogrodników realizowane w Anglii z produkcjami polskimi aby zauważyć różnicę.
Pozdrawiam.

Sezon warzywniczy częściowo otwarty
Warzywa sieję/sadzę w skrzyniach. W zeszłym roku zrobiliśmy trzy o wymiarach 1,3 x 1,6 m, na poziomie zero - od strony południowo-wschodniej. Myślałam, że nic nie urośnie a był gąszcz roślin. Wśród warzyw miałam posiane nasturcje, nagietki i aksamitki.
W tym roku postanowiliśmy powiększyć "warzywnik" o cztery dodatkowe skrzynie - które "się ustawiają". Nowe skrzynie bedą na poziomie 1, na skarpie- ustawione schodkowo. I tu jest problem, bo trzeba je częściowo wkopać i równo ułożyć. To, ze względu na brak czasu, trochę trwa. Tam mają być posadzone przede wszystkim pomidory, papryka i wiejskie kwiatki. Mam nadzieję skończyć w tym tygodniu.
Na razie pokażę jak prezentują się skrzynie dolne i jak wyglądało układanie:

Niestety gdzieś posiałam i nie mogę znależc zdjęć z pełni sezonu - kiedy kwitły kwiaty W tym roku to nadrobię.
A tak skrzynie z poziomu "0" wygladają w tym sezonie:



A tak wyglądają te które "się robią":