Pokażę jak w tym roku zrobiliśmy "jagodnik". Krzewy kupiłam na jesień i zadołowałam. Nie zdążyliśmy przed zimą. W tym roku jak tylko się zrobiło ciepło ruszyliśmy z pracami. Wszystko jest na poziomie +1 - tam gdzie nowe skrzynie na warzywa. To bedzie część ogrodu "użyteczna" tzn. warzywa, krzewy jagodowe, winogrona z lawendą, truskawki. Z krzewów owocowych, oprócz malin, które rosną tam już lata, posadziliśmy porzeczkę czarną, czerwoną (2 szt), białą na pniu, borówki amer. (5 szt), żórawinę (3 szt), pigwowiec białokwitnący i pomarańczowy, agrest biały i czerwony i coś w czym się już zakochałam (teraz kwitnie) świdośliwa. Oprócz krzaczków w robionych przez nas drewnianych donicach mamy 2 rajskie jabłuszka i 2 szt jabłoni super karłowych (Ballerina).

Tak wyglądało na początku.To brązowe to przycięte maliny, podsypane korą. Kiedyś maliny były wzdłuż muru na całą długość ale zaczęły "wypadać". A poza tym było ich za dużo.

A to moje skrzyneczki, które już są prawie gotowe. Jedna już obsadzona, druga w połowie. Dwie będą czekać na pomidory, paprykę i dyniowate.


I moja nowa miłość- świdośliwa:

Cudnie przpiękny kąt użytkowy w ogródku, aż pozazdrościłam tych skrzyni. W przyszłym roku muszę pomęczyć mojego męża o ich wykonanie

Wiesz, u mnie to też nie było łatwe. Mąż całą zimę przycinał a potem malował, malował i malował. Aż złamał rękę I potem długo czekałam aż mi w czymkolwiek pomoże, zwłaszcza, że to było przed Bożym Narodzeniem

Super te doniczki

Dzięki Beatko (oj ale masz mylący nick). Nie jest to szczyt elegancji ale wydaje mi się, że jak na pierwszy raz nie wyszły źle. Zresztą muszę chwalić bo mi już mąż nic nie zrobi

Myślę, że na Twoim "trudnym" terenie takie skrzynie to super sprawa, poziomują grządki.

aga_podlasie napisał(a)

Myślę, że na Twoim "trudnym" terenie takie skrzynie to super sprawa, poziomują grządki.

Właśnie o to mi chodziło. Wczesniej sadziłam pomidory normalnie do gleby i była to robota głupiego. Cała woda spływała. Ciekawa jestem jak będzie w tym roku. Ale na pewno lepiej.

Parę miesięcy udawałam faceta aż ktoś się pokapował i musiałam się tłumaczyć Logował mnie syn i tak zostało

bartek_luberda napisał(a)

Parę miesięcy udawałam faceta aż ktoś się pokapował i musiałam się tłumaczyć Logował mnie syn i tak zostało

Wiem - doczytałam u Ciebie. To była ekspresowa zmiana płci Ale przynajmniej się usmiałam