Sobota była bardzo pracowita. Domyślam się, że nie tylko u mnie.
Od rana do wieczora byłam na ogrodzie, no prawie - wcześniej zaliczyłam targ i odebrałam ostróżki, które "szły" do ludzi.
Obsiałam drugą skrzynię na poziomie +1. Mamy już wszystkie skrzynie ustawione, teraz tylko musimy ułożyć ścieżkę i zrobić ogólny porządek. Rabatkę na górze obok skrzyń chciałabym zrobić na wiejsko tzn: bzy, róże jadalne, ostróżki, maki, dalie itp. Efekt bedzie dopiero latem.
W piątek kupiłam w Auchanie surfinie. Są już w skrzynkach i boję się czy nie przyjdą mrozy.
To te malutkie. W lewej skrzynce jeszcze ładnie się trzymają bratki i stokrotki.
W takie doniczki na razie posiałam kwiaty jednoroczne: słoneczniki - różne, ślazówkę, mak polny, ostróżkę jednoroczną, sanwitalię, nasturcję i gratis, który otrzymałam przy zamawianiu nasion - herbaciane popołudnie- cokolwiek to jest

Jak roślinki podrosną pójdą na rabaty.
Te małe co ledwie widać to mak polny, który miałam wysiany w domu na parapecie. Ciekawa jestem czy da sobie radę
A to moje "darowane" ostróżki i kosmos kupiony na targu od chłopaka, który sam nie wiedział co sprzedaje

Jak to się czasami fajnie układa. Bardzo chciałam mieć ostróżki. Jakieś sobie zamówiłam przez internet, ale wiadomo jakie sadzonki są małe. Nawet planowałam zakup na świącie kwiatów w Otmuchowie. W zeszłym roku były tam bardzo ładne, rozrośnięte okazy - no ale nie tanie. A tu dzwoni moja ciocia, że sąsiedzi likwidują rabatę i czy chcę. Też pytanie

Oczywiście, że tak. Roślin, zwłaszcza takich nigdy mało. A prawdę mówiąc najładniej rosną u nas rośliny podarowane z innych ogrodów.