kulki już ledwo widoczne tak hakonechloa szaleje, powiem Ci, że od czasu jak porzuciłam niektóre kupne nawozy na rzecz gówienkowej gnojóweczki nie mogę zapanować nad wielkością niektórych roślin. Teraz widzę, że wszystko za gęsto chyba posadzone, przesadzać trza. A tak poza tym to w kółko pielę jak skończę to muszę od początku zaczynać i tyle.
Pokazałabym czasem to i owo, ale wątek zamknięty przecież a u innych nie chcę zaśmiecać.
Co do betonu to jak już będziesz miała to pokaż, toć przecież prawie jego matką chrzestną jestem zatem niech Pan brat się szybciej wprawia i będziesz miała czad. Pa
Witaj Iwonko. Tak w kwestii tego uroczego blaszka - może nie panel z roślinami ale sam w jakims odjechanym kolorze z oknem czyli lustrem po środku? Nie wiem tylko jaki widok byłby odbijany.roślinom chyba byłoby zbyt ciepło
podczytuję Wasze propozycje cały czas, ale jakoś dzisiaj ciężko mi się myśli.
od poniedziałku idę na urlop to może głowa mi się przewietrzy od ciągłych dylematów.
i ogólnie to jakoś mi smutno, kolega z pracy jest w bardzo poważnym stanie, pracowaliśmy przez ścianę, ale często do siebie zaglądaliśmy, a teraz przechodzę obok krzesło wsunięte pod biurko,maszyna nie chodzi, w jadalni szklanka do góry dnem stoi, w piątek jeszcze rozmawialiśmy i było do poniedziałku ...
____________________
Iwona Od nowa... :) Jak mam czas, to leżę i odpoczywam, jak nie mam, to tylko leżę.
Takie smutne wiesci ale wiesz, że zawsze trzeba wierzyć że będzie dobrze.
Urlop dobrze wykorzystaj... nie przemęczaj się, nie wadium, robota zawsze będzie
Ja też już marze o urlopie... jeszcze półtora tygodnia...
Będąc w środku takiej sytuacji (mam na myśli kolegę) i niemal dotykając problemu, człowiek bardzo przewartościowuje swoje życie...Zwalnia, docenia co ma (przynajmniej w przypadku tych, których to jakoś rusza, bo inni dalej pędzą i mają to gdzieś...).
Mam koleżankę, bardzo poważnie choruje, od dziecka. Stan zagrażający życiu, taka trochę bomba zegarowa... Staram się jak najwięcej nauczyć od niej radości życia...Nigdy nie znałam nikogo bardziej pozytywnego (w każdym sensie)... Jak to mówi mój eM: dziś ten, jutro ktoś inny, pojutrze mogę być to ja...