nastała wiekopomna chwila, kiedy i do mnie dotarła ...... ćma bukszpanowa

masakra, aż ciśnienie mi podskoczyło jak zobaczyłam. Lepinox poszedł w ruch.
Mało tego, na cisach mam misecznika, na grabach chyba szpeciele, szałwie coś mi zjada, nie wiem co.
Najbardziej martwią mnie znowu brzozy. Na pieńkach zauważyłam takie dziury jak po kornikach, nie wiem co to jest, trzy największe brzozy mają podziurawione pnie na różnej wysokości.
Coś nie mam szczęścia do brzóz, pierwsze zasuszyłam, drugie pies mi zjadł( w sumie z tych dwie uratowałam i nawet jedna fajnie rośnie po wyprowadzeniu przewodnika) no i teraz było trzecie podejście do nich i znowu coś nie tak. Chyba muszę zastanowić się nad jakimś zastępstwem dla brzóz.
Poza tym, mam taką suszę, że masakra. O pieleniu nie ma mowy, chwasty wyrywam tylko przy ziemi, trawnik słomkowy się zrobił, także ten, ogólnie lipa, dobrze że sezon ogórkowy to mam zajęcie
Najważniejsza wiadomość to taka, że mam nowych sąsiadów

może w końcu ktoś uporządkuje te chaszcze i osiki nie będą do mnie przerastać
Pozdrawiam zaglądających
____________________
Iwona
Od nowa... :) Jak mam czas, to leżę i odpoczywam, jak nie mam, to tylko leżę.