Nie bój się
Zmiana pracy jest bardzo fajna. Przez pierwsze pół roku człowiek ma nadzieje, ze będzie super, lepiej itp. Najfajniej się wtedy pracuje. Kolejny rok to powolne dojrzewanie do zaakceptowania sytuacji, ze ta praca to takie samo bagienko jak poprzednia. I pół roku aby się zmobilizować do zmiany, pod szlifować CV, zastanowić co następne.
Cykl dwuletni w pracy uważam za najzdrowszy

Zmiany są fajne

Ojj zmiana pracy inie się marzy. W poprzedniej siedzialam 18 , w obecnej 4 i serdecznie jej nie lubie. Choć ciężka nie jest, to jedyny jej plus.
Iwka nie za a jednak przed Są kurze potem coś tam (buksy?) i szałwia

nie wiem, chyba bym nie umiała. Wiadomo, że jak sytuacja zmusza to trzeba, ale ja z tych długodystansowców 17 lat w jednej pracy, 20 lat z jednym facetem zresztą u mnie w okolicy dużego wyboru nie mam, a tracić czasu na dojazdy mi się nie chce, lubię sobie pospać, lubię być po 15 w domu, no dobrą mam robotę ale brakuje mi jakiegoś kopniaka

Moje z patykow slabizny.
Glazy fajnie byloby w.komponowac w ogrod.ja chce troche przywiezc do siebie.

fakt mnie sytuacja zmusiła
do poprzedniej prze ostatnie 5 lat dojeżdżałam codziennie 45 km w jedną stronę
teraz jadę 20 a i atmosfera inna

no właśnie o to chodzi, ja jak zaśpię to i w 5 minut potrafię dojechać obwodnicę mamy nową, w korkach nie stoję

no dobrą mam robotę ale brakuje mi jakiegoś kopniaka

Ile z poznania milometrow do Ciebie?przyjade hortki chyba kupie.nie mam cierpliwosci do tych patykow.