Suchodrzew tatarski, choć właśnie czytam, że nazywają to też wiciokrzewem. Tyle, że tworzy spory krzewo-drzewko. Pędy ma zdrewniałe, kwitnie kilka razy w roku, i ciągle ptaszory oskubują owocki
Słuchajcie, a kuliki tak w mega suchym miejscu w pełnym słońcu też dają radę? Bo obecnie mam w niby słonecznym, ale gąszczu, gdzie ziemia aż tak na maksa nie przesycha, ale kusi mnie nowa miejscówka właśnie taka niepodlewana prawie nigdy, chyba, że z chmurki
Kasiu ja nie wiem, w ubieglym sezonie zaczelam przygode z kuklikami, kilka mam na dosc suchej i jalowej rabacie i rosna na niej najladniej, chyba to Mai Tai i Lemon Drops lub Apricot Pearl. Zobaczymy pozostale jak dadza rade w zyznej ziemi, sa lekko opoznione ale docelowo tez moze beda piekne. Tylko u mnie wszystko obsypane jest korą
Niezwykle to smutne. Mam wrażenie że w ostatnim czasie pieniądze i wadza odebrały rozum i serce nawet tym, którzy o ochronę przyrody szeroko pojętą powinni walczyć. Zresztą kilkadziesiąt lat tak chyba uczono leśników, wycinać, pryskać chemią, sadzić. Stąd taka szyszka gdy do wadzy doszła tyle szkód narobiła. Ze dwa lata temu byłam w szoku gdy rozmawiałam z ogrodnikiem starej daty mającym identyczne poglądy na przyrodę
I pszczół miodnych coraz mniej. Mam więcej trzmieli, murarek i jakiś mniejszych, prawie szarych pszczółek