twoje jarzaby juz wielkie liscie u mnie to dopiero wypustki ale sadzone jesienia pierwszy sezon moga miec opoznienie, plus ten przymrozek i zimno.

Ja muszę chyba w koncu ten bez kolumnowy kupić...
On ma bordowe liście ?

piękny ten bez i jarząb też a ja już nie mam miejsca na drzewa buuu

na rodkach się nie znam ,wiec się nie odzywam -moje na szczęście rosną -w warunkach średnich

Gosia studjuje twój wątek po raz kolejny(cos od roku albo lepiej),bo co dojechałam do jakiegoś miejsca to w życiu jakieś zawirowanie i gdzies mi ginełaś(jak wszystkim wiadomo ja jestem zdolna inaczej) teraz w sierpniu 2018 siedzę.Jakie wnioski na dziś ,no muszę wpaść i na żywca zwiedzić ,bogactwo gatunkowe przeogrome ty masz chyba wszystko o czym pomyślę,także nie znaj dnia ani godziny.
I jeszcze chciałam dodać że rozmowa prowadzona w kilku wątkach powoduje u mnie pewen kociokwik,chyba weszłyśmy na wyższy poziom.

U siebie!!!!!!!!! Każda z osobna!

Witam sąsiadkę i posiadaczkę pięknego ogrodu.

Podobnie ja Ty ma problem z żółknącymi liśćmi rododendronów. Na jesieni potraktowałam je preparatem na grzyba, ale poprawy brak.
Idą Twoim tropem zastanawiam się nad ich przesadzeniem tym bardziej, że winnej części ogrodu nie mam takich problemów z rododendronami.

Właśnie tak zrobiłam, zanim się zorientowałam, że wszystkie wstawiają u Izy

Gosiu - szalenie miło było Cię poznać!

No ja to nawet na herbatę chciałam,jak po ogień to u ciebie nie da rady jak człowiek chce to wszystko obejrzeć,także kubek herbatki w garść i rundkę robimy.My z Izą to tak zawsze pomimo częstych odwiedzin,wtedy wpadamy na najleprze pomysły