Ponieważ dzisiaj mieliśmy wolne to działaliśmy ze strumieniemA pogoda współpracowała
Ale zaczęliśmy od placyku pod bacówkę
potem trzeba było rozdrobnić ziemię na brzegach tym razem szybko poszło bo miękka i wilgotna rok temu umordowaliśmy się z bryłami nie mało
koryto wyścielone i zasypujemy piaskiem
chwilowo wygląda gorzej, ale to zabieg niezbędny bo inaczej krety wymieszałyby ziemię z piaskiem i kamykami do imentu
Nadmiary przycięte, kształt się wyłania
Sywuś... Ty wiesz jak bardzo Was podziwiamy . Bo mój Kristoferson także. Wczoraj powiedział, że chyba nikt na O nie włożył i wciąż wkłada tyle pracy i czasu w ogród jak Wy. Z bólem serca schowałam wczoraj poidełko od Ciebie. Majstersztyk dosłownie Kochana . Przymierzam się do wycierania kurzy, a tak strasznie mi się nie chce .
A tu widać co potrafią krety , znowu mam nalot , nastepny sąsiad zaorał pole
udało sie jeszcze trocinami jedną strone zasypać, reszta bedzie w kamykach
od eMa dostałam kamień łupek na progi w strumieniu
no i już robi się ciemno a w lecie jeszcze 5 godzin można było coś robić i było widać co i gdzie się robi
ale i tak trochę podgonione prace, więcej się udało niż w sobotę
górny bieg strumienia ma 20 m długości