Zdążysz, zdążysz. A moje miskantowe kwiatki we flakonach siedzą, bo zebrinus mimo związania poprzechylał się na boki i Krzyś go obciął wysoko, powyżej wiązania.
Na razie podłoga, żeby można już było meble przenieść wiosną i usiąść po ognisku na dużym ogrodzie z kiełbaską na talerzu, ale o daszku marzę jeszcze
Czekam jeszcze bardzo na to ciepełko.....czwartek mi już wypada bo mamy wywiadówki
dzisiaj śniegu już tylko ślady, ale teraz mrozi. Powiązałam dzisiaj część tuj kulek i otuliłam glicynie i katalpę. Czołówki jak zwykle niezastąpione. Zapuściłam na koniec impregnatem do drewna wóz, może jutro malnę okucia
A tu jeszcze wczorajsze widoki
Odkryłam na ścieżce takie ślady, na myszy za duże , czy ptasie nie wiem, może chomika, ale on powinien już spać snem zimowym