Pewnie, że lepiej w tym miejscu a nie na trawie, ależ macie zacięcie do roboty, żebym tak chociaż w 25% miała. Gratuluję Wam tego co już udało Wam się zdziałać, czekam na efekty za rok, dwa, trzy...

Sylwuś, ale genialnie wyszła ta podłoga, musimy na niej jakieś tango walnąć, bo aż się prosi . Wóz wygląda z daleka trochę jak armata, ale może krety się wystraszą . Jak zwykle kawał dobrej roboty i uwinęliście się ze wszystkim migiem. Ja dziś co nieco dziubnęłam w ogródku, ale dużo tego nie było. Oczka wreszcie opróżniłam (wstyd, że dopiero teraz), hortki ogrodowe podsypałam igliwiem z sosen, bo podobno fajnie zakwasza, zebrałam trochę liści suchych, które z traw fruwały i z premedytacją podłożyłam kretom trutkę. Potem Krzysiek mnie straszył, że jak załatwię krety, to będę mieć turkucie, bo że one niby na darmo tak nie ryją. No i bądź tu mądra i pisz wiersze .