Justynka obowiazek to mam Ich wykarmić, oprać, wykształcić i wychować, a takie wyjazdy to już inna bajka. Jest gro rodziców, których nie stać na wyjazdy... Ciężko by było wytłumaczyć im, że mają obowiązek

ja dzisiaj cały dzień toczyłam walkę ze swoimi słabościami. Na szczycie tam gdzie wąsko chłopaki musieli mnie pod ręce prowadzić bo jednego kroka bym nie zrobiła( taki paraliż) słabo ki było jak widziałam, że ktoś do barierek i do siatek podchodzi, zawroty głowy i miękkie nogi... Wybacz ale uważam to za poświęcenie dla mnie to był ogromny wysiłek, ale mam satysfakcję, że dzieciom Giewont pokazałam i na szczyt Kasprowego poszli

Czuję się po tym wyjeździe jak przez wyrzymaczkę przepuszczona. Zakupy były przyjemnością dla mnie, żebym też coś fajnego z tego dnia miała