To chyba najtrudniejsze pytanie jakie mi zadano...
Kochana było tak:
Kupiłam nasiona koniczyny czerwonej i białej i kilka większych opakowań kwiatów polnych - jakiś mix, do tego dokupiłam torebki z nasionami roślin dwuletnich.....i jak zaczęły wschodzić , moja babcia wszystkie rośliny , które koniczyną nie były wyplewiła w ciągu tygodnia Poszła tylko łobodę wyrywać, a że się nie znała to wyrywała jak leci....
W kolejnych sezonach dosiewałam ponownie rośliny kwitnące dwuletnie: goździki brodate, ostróżki, niezapominajki, stokrotki i ponownie tylko już z małych torebek rośliny łąkowe, takie z marketu kupione plus kwitnące zioła. Jesienią w kolejnym sezonie dosypałam nasiona zebrane z maków polnych i chabrów i rozrzuciłam wszystkie ścięte na rabatach byliny, żeby się w łące wysypały.
I dopiero w zeszłym sezonie coś było już widać. Zeszłej jesieni dosadziłam słoneczniczki szorstkie, piwonie, rudbekie. W tym sezonie dosadzam astry jesienne, Abiko dała mi kosmosy, mam nadzieję, że się wysieją.
Trawy typu mietlica i inne same przyszły z wiatrem z ugoru sąsiada.Dosadziliśmy też wierzbówkę kiprzycę, bo mi sama do ogrodu przyszła.
Łąka jeszcze nie wygląda tak jakbym sobie wymarzyła, ale w tym sezonie już radość była Ostatnio dosadziłam łubiny, i różę parkową, pracuję nad tym by mieć w niej werbenę patagońską na letnie kwitnienie i do jesiennych astrów przeciągnąć , ale nie wiem czy się uda
Mam nadzieję, że pomogłam choć trochę...jakby co to w przyszłym sezonie mogę spróbować pozbierać nasiona z mojej łąki i Ci podaruję