Sylwio ślicznie już u Ciebie, rabaty wysprzątane. Krokusiki cieszą ogromnie, rabata z liliowcami aż świeci po oczach świeżą zielenią. Od jutra wiosna nareszcie.
Chyba musi być dość ciepły i można z wodą rozcieńczyć ale trzeba by co tydzień powtórzyć tak z kilka razy.
Mi to słabo poszło bo próbowałam z octem rozprawić się z tym co z kostki wyłazi - powtórzę to jednak teraz.
Sylwia, a nie myślałaś o wypalaniu?
Kiedyś w Mai było takie coś pokazane...tylko że...przy twoim areale latać z butlą z gazem nie byłoby chyba wygodne
W gazetce Action widziałem za to ostatnio za 70zł wypalacz do chwastów...fajny, po to coś podobnego do rurki od odkurzacza z końcówką...ale to z kolei na prąd
Radziu do tej pory plewiliśmy ścieżki, ale teraz tyyyyle się tego nasiało, że chyba sobie pomogęW chodniku można wypalać, ale przy trawniku to i trawnik bym wypaliła
Sylwio, dobrym i naturalnym sposobem na pozbycie się chwastów ze ścieżek jest posypanie ich popiołem drzewnym. Najlepiej czynić to w słoneczny dzień. Chwasty zamierają wraz z korzeniami.
W swoim ogrodzie popiół drzewny (z wypalonego drewna w kominku) wykorzystuję na różne sposoby, do ostatniego grama! Przede wszystkim jako fantastyczny nawóz, dodatek do gnojówek, likwidator mchu i chwastów.
Po każdej zimie zostawiam parę garści popiołu do likwidowania chwastów. Przed ogrodem, wzdłuż ogrodzenia, jest miejsce (goła ziemia), na którym stawiamy samochody. I czasami jakieś chwasty próbują to miejsce oszpecić. Nic z tego. Sypię im na grzbiety popiół i ... odchodzą w niebyt. Chwila pracy i po chwaścidłach
Bardzo polecam ten sposób.