Mój mi zaczął zerkać do telefon jak się śmieję kiedy czytam Wasze teksty.
Och mój mąż jest wspaniały, taki chętny do pracy. Złota rączka.
zobaczymy czy podziała. A teraz pokarzę (niestety nie graby) moje przygotowanie terenu pod rabatę (te małe stopy to moja Alunia ze sąsiadem) - kurde widzicie potencjał do roboty - a ja siedzę w pracy MASAKRA a i zapowiada się dziś późna nasiadówa, a po nocy robić nie będę bo się boję ataku sowy - kurde ona wielka była.

ja to mam wyczucie - sadzę na największe ukropy.

Nawet znalzały się moje trafki
A tak z innej beczki: to myślici czy mogę zapytać sąsiadów o zgodę na pomalowanie ich płotu od mojej strony (kupiłabym taka samą bejce jaką maluja - zielona)?
W ogóle marzy mi się aby wytynkować ich murek bo obraz nędzy i rozpaczy.