A teraz przedogródek - chyba jednak chciałabym elegancko i finezyjnie. Do cisów mam sentyment nie chcę ich wywalać a kolejnej przeprowadzki chyba już by nie przeżyły. Hortensje które mam nigdy nie kwitły i je wywalam (to znaczy dam im szanse w innym miejscu - ja nie lubię tak poprostu wywalać rośliny).
Pomiędzy cisami chciałabym dać hortensje Polar Bear przeplatane grackami, mikołajkami, z przodu dałabym szałwię Mainacht, agapanty,przegorzany, zielonę jeżówki. Ale boję się że nie zapełnię całej szerokości rabaty (3,5m). Podoba mi się za dużo różnych rzeczy. Chyba wiem co zrobię, ale to będzie ostateczność. Możecie mi coś doradzić? Jestem w kropce

Z projektu mam posadzone śliwy, wiąza, buka i plamkę traw. I tu zonk bo do kostrzewy sinej nie pasi mi trzęślica modra variegata - dla mnie gryzą się te kolory. Goździki mi pasują do kostrzewy i te płożące jałowce też. Do buka mi pasi carex brozno co mam posadzone - tylko zrobiłabym kwadratową skarpetę z bordowymi kwiatkami (coś jak u Ani). Dobrze kombinuje?
Do kuli bukszpanowej może uda mi się dosadzić większą od babci (może dwie - to było by marzenie). trawkę między nimi.
Umbrom chce zrobic skarpety z goździka który już rośnie. Poziomki i maliny (samosiejki od sąsiadki) wywalam. Z tyłu umbr mam trytomę z miakantem variegatusem - chce dokupić miskanta i porosadzać trytomę na tyłach. Jałowce które są w trytomie przesadzić na przód. Cisy - wiem ze są okropne ale je kochamy. NIe umiem je ciachnąć na bonsaja - ale mnie strasznie korci