No i stało się... w sobotę wyciągnęła małża do Aldiego po cebulki - nawet zapłacił (choć to wspólna kasa)

i wracając stojąc na światłach mowie że przecież jest tu szkółka zobaczymy może coś ciekawego maja

i przywitała nas pani pasjonatka, rzekłabym "z miłości do roślin". To jak opowiadała nam o każdej roślinie, jak doprowadziła nas po swoim ogrodzie w który są wkomponowane rośliny w donicach aby było im lżej, jak pokazała pięknie skomponowane rabaty, jak zaprowadziła nas na różaną rabatę ... spełniłam marzenie męża kupilam dwie róże (białą i herbacianą), ja ta która jeszcze niedawno nie widziała dla róż miejsca w ogrodzie...

herbacianą znalazła swoje miejsce, biała czeka na swój czas... mam obiecane bukszpan od babci (duże baaardzo duże), hortensje czekają zadołowane (5polar Bear, 3strong anabell), do tego kupiłam potężną rozplenicę...
A do nowo odkrytej szkółki jeszcze nie raz wrócę...nawet na rozmowę

Ps. Ją to fotkami starsze, ale wiem że teraz mogę (po 22) Marze aby mur od sąsiadów był inny, ale ruszać go nie będziemy bo sam się wali...