Moniko - na ogranicznik do swierków to tylko wkopane pionowo płyty chodnikowe może troszkę zaradzą...
też wybierałam cisy, bo to przecież nasze, stare, rodzime drzewo

Wybór padł jeszcze przed Ogrodowiskiem, a Ogrodowisko polubiłam właśnie z powodu cisów, buksów, topiarów i... przemiłej atmosfery, oraz tolerancji, w tym kulturowej
Bierz baccata i nie zastanawiaj się - do sporych dołków daj kompostu, przekompostowanego obornika, dolomit, dobrze by było mączkę bazaltową (minerały na wiele lat), jeśli cięzka gleba to troche z korą przekop i to wszystko starannie przekopane z rodzimą ziemią i sadź. Podlewaj z głową i nie pożałujesz

Potem ściółkowanie kompostem i korą, czasami podlewanie i cięcie, cięcie, cięcie

Jeśli za 4-5 lat zobaczysz, że masz jedno-dwa o innym pokroju, to cis przesadzany szybko, z dołka w dołek, z solidna bryła korzeniową nie odczuwa przesadzenia. Gorzej startują te z przesuszoną bryłą korzeniową, bo korzenie są mięsiste, kruche, białe i łatwo obumierają na powietrzu.
Iwonko - teraz podlewaj, ściółkuj, i zobaczysz lipiec-sierpień czy trzeba strzyc. W pierwszym roku nie nawozisz! Do lipca te kopane mogą (nie muszą!), ale mogą troche zżółknąć i się obsypać. Obyś nie panikowała, to normalne, a nasze cisy jak by nie było mają swoje lata i muszą się zaaklimatyzować do wilgotności powietrza, kierunku słońca, wiatrów etc.
Kamilko - ja bym brała i te 7. Z mojego doświadczenia to cis lepszy, piękniejszy i nie traci koloru zimą. Ale podkreslam że my tu raczej cisowo-szmaragdową dysputę prowadzimy, żebyś tylko nie czuła się pod presją.
Dla pocieszenia cię dodam, że żywopłot cisowy już mam, i przy okazji stożki cisowe i półkule i lizaki ale mam kilka miejsc pustych (latem pomidory i ogórki sadzę by pusto nie było), bo finanse ukierunkowaliśmy tylko na cisy. W tym czasie usadzonkowałam buksy i zdążyłam wyhodować spore kulki