Amelia, róży nie przycinaj teraz bo może nie przezyć zimy

Amelko, ależ u Ciebie prace ręczne i w domu i ogrodzie Wszystko wygląda bombowo
Zdolna bestia jesteś, ale Ty to wiesz tylko się droczysz
Pozdrawiam i lecę dalej

Martuś no powiem ci że trochę się dziś zrypałam ale ogród ogarniety, jak już będzie na minusie róże podsypię i klona palmowego zabezpiecze bo jego pierwszy sezon u mnie, jest ryzyko że nie przetrwa

To zazdroszczę ogarniętego ogrodu, bo my w tym roku lekuchno zaspaliśmy i część prac, jakby to nazwać, wypadła z planu

ja dziś dopiero skonczyłam sadzić tulipany i narcyzy Martuś dasz radę, gdzieś widziałam pogodę po 21 listopada ma być jeszcze w miarę, trzymam kciuki

Ha, ha, czyli jest jeszcze nadzieja

nadzieja umiera ostatnia