Ja kupuję jeżówki i jak już mama ładna kępkę to za rok coś mi ja zrzera, a nowe ładne są dopiero za rok.... Ech... Tylko te przy tarasie się jakoś mają... Teraz kupiłam w kwietniu miały być w dużych doniczkach ładne kępy, przyszły małe i to jeszcze z grzybem w czerwcu.. cóż chyba nie mam szczęście
Ale się nie poddaje i będę walczyć dalej z jezowkami.
Rok temu widziałam kilka hektarów w jezowkach, widok oszalamiajacy ale byłam w trasie i nie miałam zrobić jak zdjęcia.
Dziękuję! Jak byś była kiedy na mazurach to daj znać. Ocenisz na żywo
Mi jeżówek nic nie zżera, ale tak jak piszesz...zbierają się dopiero po roku. A jak kupię jedną w moim centrum o. (bo więcej nie ma) i ją podzielę jeszcze... to za rok nie ma znów co dzielić, bo małe toto. A po zimie czasem znikają.
Więc na kilkanaście jeżówek muszę czekać kilka lat Hahahaha
ALe mi się nigdzie nie spieszy
I też się nie poddam!
Zrobiłam miejsce na bordowe rozchodniki co to je zamówiłam i przez to przekopałam pół rabaty
Z gąszczu zrobiłam ciut mniejszy gąszcz.. ale jak dojdą rozchodniki, to znów się zrobi ciasnawo Czyli tak jak lubię. Hehe.
No i zyskałam kilka roślin do przechowalnika, a później do drugiego ogrodu