Te drzewa będą po coś Żeby zasłonić brzydkie widoki.
Kupię małe i byle jakie i będę czekać aż urosną... i się mogę wcale nie doczekać... a później będę musiała kupić inne.... znowu małe... i znowu czekać aż urosną. No i gdzie tu sens?
Strata czasu i pieniędzy.
Nie lubię tak.
WIśnie, graby, buki i brzozy jeszcze mi nie chorowały. Oprócz robactwa (zazwyczaj mszyca) nic się z nimi nie dzieje.
Wierzby miały rdzę, klon co roku ma mączniaka.
Bezproblemowych drzew nie ma, ale są takie najmniej problematyczne i takich szukam
Na papierze spoko. Ładnie i kolorowo , a w rzeczywistości to jestem załamana.
Sam piach.
Tam daleko, pod niebieską plandeką leży kupka kupy.
Kropla w morzu potrzeb