No to mamy dobry przykład na to, jak zawodne jest wnioskowanie na podstawie jednostkowych doświadczeń .
Myślałam, ze hakuro są odporne i niezawodne, bo takie są u mnie, a tu proszszsz .
Edit: wrzuciłam u siebie dwa zdjęcia, żeby się pochwalić swoimi .
Hakuro są krótkowieczne. Wymagają trzykrotnego cięcia w sezonie, bo tylko świeże przyrosty wyglądają. No i są tylko namiastką drzewa.
To taki typowo marketowy wyrób dla nieuświadomionych ogrodników. Tak jak migdałek i wierzba Iwa. Wpadłam w pułapkę zakupową tych dwóch ostatnich. Oba egzemplarze są już w drzewiastym niebie. Padły same z siebie. Migdałek po dwóch, a wierzba po siedmiu latach.
Juziu, od kilku lat te ozdobne głogi zapadają w Polsce na bardzo groźną chorobę grzybową. Wymierają całe aleje. Doczytaj. Jest na ten temat mnóstwo artykułów.
Posadzić można, ale po co ryzykować, że drzewko wypadnie.
Ściskam poświątecznie.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Hmmm, no to ja byłam lepsza - kupiłam sobie kiedyś wszystkie trzy "marketowe wyroby dla nieuświadomionych ogrodników" .
Wierzbę Iwę właśnie pożegnałam. Migdałka ciągle mam, już miałam go wycinać bo mi chorował ale ten się chyba przestraszył i wziął za rośnięcie więc dostał drugą szansę. A hakuro-zołza mimo różnych przejść (np. przesadzanie w środku lata) nie chce opuścić tego padołu dobrowolnie. Teraz ścięłam na krótko, może nie odbije .
Na głoga Paul's Scarlet miałam chęć bo pięknie kwitnie ale właśnie zniechęciły mnie informacje o tym, że często chorują.
Ja tylko wierzby Iwy nie miałam
Hakuro miałam tak dawno i tak krotko ze juz prawie zapomniałam
A migdałek ma się świetnie do dzisiaj i nigdy nie chorował !
Ja migdałka zastałam na działce razem z kupionym domem . Zachwycił mnie pierwszej wiosny (wtedy jeszcze nie wiedziałam, co to takiego, potrafilam tylko rozpoznać brzozę i sosnę ) i zachwyt mi nie mija do dziś. Dokupiłam jeszcze jednego - oba pięknie rosną i kwitną .
Tez mam migdałka. Posadzony zeszłej jesieni, więc nie wiem, co z niego wyrośnie .
I głoga mam. Hmm.
W sumie to chyba nie ma bezproblemowych drzew, które nie chorują (nie ma prawdopodobieństwa choroby), więc posadź co chcesz, najwyżej później posadzisz coś innego .