Ja się utyrałam wczoraj i dzisiaj, a efektu w zasadzie nie widać. Z trawnikiem też mam zmorę, dziury po wizytach pana kreta co kawałek. W zasadzie to trzeba by było robić od nowa, ale ten nieszczęsny kret kocha naszą działkę niestety. Nawet jak na jakiś czas zniknie, to po jakimś czasie wraca i znowu ryje radośnie. Cholery można dostać.