Aniu bardzo dziękuję za odwiedziny i róże którymi mnie witasz, to bardzo, bardzo miłe. Co do saren, to szkodniki straszne i musimy sobie z nimi radzić. Z tyłu mam podwyższony płot o siatkę, musi tak pozostać do czasu aż żywopłot z lingustra ( tylko tego nie jedzą) będzie na tyle wysoki i szeroki że nie dadzą przeskoczyć. Nie chcemy stawiać tam wysokiego płotu bo zasłonimy sobie piękne, zielone widoki. Natomiast z przodu mamy wodny spray reagujący na ruch, nikt nie lubi nieoczekiwanego polania zimną wodą ani sarny, ani szopy, ani skunksy, listonosz też już sobie nie skraca drogi do skrzynki
Trochę powycinałam, chciałam Wam zaoszczędzić widoku płotu sąsiada. Siatka była za sprawą saren w opłakanym stanie ( jest własnością sąsiada), mój M ją wyprostował.
Witaj Waldku w moich skromnych progach. Korzystając z okazji pragnę podziękować Ci za wiele wskazówek dot. ekologicznej pielęgnacji ogrodu, są bezcenne. Pozdrawiam serdecznie
Sama prawda i je bardzo do tego lubimy
Obejrzałam inwazję saren i poczytałam o sposobach samoobrony, hi hi, zimny prysznic, tylko chyba w upał fajny
Piękne liliowce i lilie, widzę róże, zaczyna się pachnący spektakl