Jak kto lubi i woli. Można spędzić godzinę albo prawie cały dzionek. Na kiermaszu też można coś sobie wyhaczyć. Poza tym można dogadać się z wystawcami i zabukować niektóre okazy i zakupić taniej przed końcem dnia. Ja tak w zeszłym roku kupiłam 4 trzmieliny oskrzydlone. Dla mnie to jeden z przyjemniejszych dni w roku - odpoczywam na Gardenii psychicznie. Dosłownie wyłączam resztę świata
Marta - wygląda na to, że adres do wysyłki werbeny dasz mi na pw bo się Ciebie chyba w Luboniu nie doczekam... Albo przywiozę ją na Gardenię... A tak daleko do siebie mamy, że od dwóch tygodni spotkać się nie udaje...
Mi taka mała, bez bajerów potrzebna
mamy trochę drewna po wycince sosen, i szkoda mi je wyrzucić, zrobię z M taką drewutnię.
Teraz ułożyliśmy drewno w takim dużym koszu, na jesieni padało, wszystko namokło, przykryliśmy folią, ale za szczelnie i to drewno za bardzo nie miało jak odparować
Na gardenię chciałam jechać, ale dopiero teraz uświadomiłam sobie, że to chyba ze 300 km ... dalekoooo
____________________
Agata - Mazury moja miłość - początki wymarzonego ogrodu