Basilikum napisał(a)

Ewa ja mam w domu trenera, ktory mi kopa daje czyli jak z trzy dni nie trenuje to kiwa paluszkiem i mowi, ze bede na zawodach palakac

Moge Cie motywowac bo bieganie i lazenie z kijami fajne jest. Jak sie odpowiednio zacznie.

Wlasnie wrocilam z pracy. Ufff. mgla taka, ze jechalam chyba z 10 minut dluzej.
a w przerwie w pracy kupilam nasiona. Buraka lisciowego, taka kolorowa mieszanke i lwie paszcze niskie.

To ja też bym takiego trenera potrzebowała Kiedy najlepiej zacząć?

Ewo jak sie troszke ociepli, bo komu by sie chcialo w taka pogode tronowac poza moim mezem
Zacznij od takiego trningu gdzie w sumie przebiegniesz 2 km z tego polowe idac. Potem wdluzaj czas biegania a skracaj spacerki a potem wydluzaj dystans. Mnie oprocz meza motywuja zakupy sportowe. jak sobie kupie nowa koszulke to od razu mi sie chce na trnenig No i zegarek mnie motywuje, bo zaraz po teningu podlaczam do kompa i sprawdzam wykresy i porownuje. No i jeszcze jestem na takim portalu sportowym, gdzie wpisuje treningi i biore udziel w roznych zawodach i sprawdzam czy kogos wyprzedzilam.

haniu jak wreszcie wroce wczesniej z pracy to rozejrze sie za doniczkami i ziemia. Juz mi sie chce cos siac a na pomidory za wczesnie wiec w tym roku beda lwie paszcze

Ja też biegałam przez 3 lata, codziennie, w każdej pogodzie...Była nas taka 6 osobowa grupka, pokonywaliśmy codziennie dystans 6 km...Wracałam padnięta...ale za to super dotleniona...Raz trafiło, że uszkodziłam ścięgno Achillesa i moje biegi zostały zakończone...

ja mialam tez przerwe jakies trzy lata, bo mi kolano nie dawalo biegac ale w tym czasie bardzo intensywnie uprawialam NW, jestem w tym lepsza niz w bieganiu, czesto bywalam pierwsza a zawodach. W 2014 przeszlam z kijami prawie 2 tys km.

Ło matko, 2 tys.km... Podziwiam...

tarez znow biegam wiec duzo mniej tych km. No i narazie nie chce przesadzic z bieganiem by kolano mi sie nie odezwalo. Ale juz mi sie marzy kolejny maraton NW wiec moze znow za kije zlapie.

O ja Cię , tyle km przegigantka jesteś

to w sumie chyba nalog byl. Przychodzilam do domu lapalam za kije i szlam 8-10 km i tak 6 dni w tygodniu a jak nie moglam trenowac to kombinowalam co by tu zrobic by na trening isc.

Iza, u Ciebie sport to jak narkotyk już jest

Dzięki za wskazówki. Zabiorę się za to, jak się już naprawdę ociepli.

teraz juz nie, trenuje z trzy razy w tygodniu tylko. Teraz mam czas na ogrod