kupilam rozplenice japonska i zastanawiam sie gdzie ja posadzic, wystraszylam sie troche, bo przeczytalam w domu, ze to roslina jednoroczna ale mam nadzieje, ze przezimuje u mnie. Troche ja okryje

Byłaś u mnie, dziękuję. Jak spisuje się nowe maleństwo? Bryka?
Przy takiej deszczowej pogodzie, to i niewiele się zobaczy. Chyba w owczarni macie światło? Przecież one nie nocują chyba na wybiegu?

Pokończyłaś już czapeczki? Zachęciłaś mnie do robótek, może po niedzieli też druty i szydełko przeproszę? Mam zrobioną jedną czapeczkę dla siebie na codzienne spacery, ale ciut za luźny ściągacz. musze jakiegoś kwiatka albo dodatkową opaskę domontować. Pruć mi się nie chce.

mamy wode i swiatlo w owczarni. W jednej tej najwiekszej. Oprocz tgo mamy jeszcze 2 male domki takie na 5-6 owiec i tam nie ma swiatla. Owce nie potrzbuja tgo luksusu ale nam ulatwia sprawe, szczegolnie, z traz tak szybko cimno a zagladnac do nich trzeba przynajmniej 1x dziennie.
Maly bryka i biega za mama.
Czapeczki u mni na bierzaco sa, jedna koncze, nastepna zaczynam. Konceem listopada przyjada po nie i zaczne nowa ture tworzyc. Wlasnie zrobilam dwie nowe i dzis zaczelam kolejna i ta z takiej grubeej weleenki jest, z chyba ja dzis skoncze.

kap kap kapie deszcz i fontanna placze tez

Ależ one są śliczne! I kwiatki u Ciebie nie zmaltretowane. U nie jak przychodzą jesienne wiatry, to już po urodzie w ogrodzie.

Pada i u mnie cały dzień, ale ja w taką pogodę to tylko na dwór tyle, ile muszę z psem.
Trzymaj się ciepło.

W końcu wyjaśniło się, że nowe owcze niemowlę to baranek czy owieczka?

owiczka. W tym roku mamy prawie same owieeczki, plaga jakas a dookola wszyscy znajomi hodowcy Maja same barany rownowaga w naturzee musi byc.
Zobacz na stron www.wilde-schafe.de tam jest wiecej zdjec naszych owieczek i nasza duza owczarnia tez.

A te najladniejsze kwiatki od Irenki mam wlasnie zaczynaja kwitnac.

Witaj, wpadam na sekundkę.
Owieczka cudniasta, roślinki skąpane w deszczu pięknie się prezentują,
no i jeszcze przepiórki siedzą ładnie,
może jajeczko Wam jakieś wpadnie.
U nas pada od dwój tygodni. Jestem już zła na tą pogodę.
Nie mogę pojechać na działkę, bo i tak niczego w takim zimnym deszczu nie zrobię.
brrrr
To już lepiej jak sobie poodwiedzam "ogrodowiskowe" działeczki
Miłej niedzieli.
I słońca, słońca!



Ale działasz z czapeczkami, toż to jak z fabryki takie ilości wychodzą spod Twoich pracowitych dłoni... Podziwiam