Nie było mnie dziś, a właściwie wczoraj. Teraz noc, nadrabiam zaległości,a tu takie cuda
Brak mi słów... jak ja bym chciała taki sezonowy domek, najlepiej jeszcze gdzieś blisko gór, jakichkolwiek, ale zdecydowanie Tatry uwielbiam
Zazdroszczę, ale tak pozytywnie
A co do ogrzewania, to nie wiem ile Ty masz tam metrów, ale ja mam zamiast kominka taką "kozę z szybką" i powiem Ci, że daje radę Wystarczy na górze drzwi pootwierać i jest ciepło. To taka nasz alternatywa jakby prądu nie było i piec gazowy by nie działał. W zeszłym roku do późnej jesieni paliliśmy tylko wieczorami (bo mały Jaś nie rozumie, że nie można dotykać piecyka) i było ciepło
Pozdrawiam i też czekam na więcej
Aniu dziękuję, dokładnie koza będzie, stąd zobaczymy, czy da radę
Tak samo chcę zrobić otworzyć drzwi na górze i czekać czy podoła z nagrzaniem, w rezerwie mam małe grzejniki elektryczne zamontowane na górze
No u mnie ta kominko-koza jest tak w środku domu i jakby nie było prądu, to myślę, że z powodzeniem da radę Jak się schodzi z góry na dół, to po klatce schodowej czuć jak ciepło idzie do góry
No i jak dla mnie to taka koza bardziej grzeje niż kominek, który jest cały obudowany. Tutaj masz dużą powierzchnię grzewczą i do tego jeszcze rura grzeje