Kochani, ja tu jakieś zbiorowe naciski odczytuję...
Pochmurnie, deszczowo ostatnio. Wszak to wrzesień zawitał. Jeszcze nie piszę: jesień. Rabaty przecież kwitnące po brzegi. Z wiosennych wysiewów zakwitają kolejne kawiaty: tytoń leśny, ratibida, złocień, łubin, penstemony, trawa miłka i inne, których nie pamiętam, bo za dużo do pamiętania. Zaginął mi gdzieś tylko chaber wielkogłówkowy. No gdzieś go wcięło i nie ma. Nawet nie pamiętam, gdzie go posadziłam.
Dla spragnionych brzydkie fotki ładnych kwiatków.
Widać, że lubię aminek, prawda?