Nie mogę niestety, bo nie robiłam zdjęć. Pogoogluj, może znajdziesz instrukcję. Choć szczerze mówiąc one proste są do zrobienia. Ja je robiłam, gdy byłam u rodziców, bo mój tata ma bogato wyposażony warsztat i ze sprzętem i materiałem nie było problemu.
Farba to zwykła do drewna do malowania na zewnątrz. Akurat ławki i stół malowałam, to i daszki machnęłam.
Teraz głównie w kuchni utknęłam. Jak się nasadziło, to teraz trzeba słoikować
I aż mnie roznosi, żeby jakieś zamieszanie na rabatach zrobić. Normalnie cały sezon wytrzymałam, ale chyba dłużej nie wytrzymam
Gabrysiu, aj też już tylko podpisuję nasiona, w jakim kolorze pomidorek, choć już chyba i tak je rozpoznaję z nazw.
Cukinią się wręcz objadam. I marynowanej mam dużo, i jeszcze zrobię, bo cukinie kolejne zawiązują... Hmmm, to może będzie wymiana słoikowa?
Nero di Toscana rzeczywiście najpiękniejszy, ale i ten fioletowy też jest ładny.
Gabrysiu, rozpoznasz? To z nasion od ciebie podpisanych: na żółto i wcześnie kwitnące.
Muszę przyznać, że narobiłyście troszkę zamieszania Miałam się wybrać do Ciebie z pakietem chryzantem, ale potem to już nie wiedziałam, z jakimi. He he, teraz trzeba czekać, aż zakwitną, żeby się przekonać.
Teraz już wiem, że lubią mokro. W przyszłym roku znajdę im lepsze miejsce. Obornik to ja sobie przywożę od mamy
Widziałam, że w jednym miejscu kosiarka jednego ślaza nie dosięgła, trzeba się tam jakoś zatrzymać i go dopaść.