Znalazłam pewne rozwiązanie, które mnie zaciekawiło. Nie wiem niestety jak to się sprawdza w praktyce,może ktoś ma w tym zakresie jakieś doświadzenie i się ze mną podzieli. Nie przypadły mi do gustu maty wiklinowe, zresztą rozciągnięcie ich na długości kilkudziesięciu metrów może być kosztowne, nie wiem nawet ile kosztuje metr. Poniżej przedstawię zdjęcia z malutkiego ogrodu, który jest oddzielony od sąsiada siatką metalową z dość dużymi oczkami. Na to jest położona siatka z drobnymi oczkami z jakiegoś tworzywa sztucznego ale w dotyku jest bardzo miękka i nie sprawia wrażenie plastiku. Jest przytwierdzona do siatki i dopiero to wszystko obrasta jaśmin, który w mojej strefie klimatycznej nie ma bytu. Nie widziałam tego w sklepie, miałam możliwość zobaczenia tego i muszę przyznać, że nie wygląda to źle i prezentuje się całkiem, całkiem. Pewnie chroni siatkę, można to przytwierdzić z obu stron i pnącze nie musi obrastać całkiem siatki. Myślałam o obsadzeniu siatki jakimś pnączem, bluszcz odpada bo u mnie już przemarzał. Mąż jest przeciwnikiem bo twierdzi, że obciąży i zniszczy siatkę, będzie utrudniona jej konserwacja a pnącze trzyma wilgoć, czy ma rację?Bo jeśli tak to szukam dalej.....