Róża Rosarium Uetersen na pniu

Róża Rokoko






Róża Bad Birnbach




Róża Ballerina.............................................Róża Bukavu

Fajnie popatrzeć na taką ilość kwitnących róż, w doborowym towarzystwie traw, krzewów i drzew
Okolica oczka wygląda super

Grażyna, ogród dziękuje

Danko, czy róże na pniu dobrze Ci rosną? coś mnie kusi jakąś kupić do ogrodu

Grażyno, róże na pniu mam od lat. Najstarszą The Fairy zostawiłam siostrze razem z działką, Rosarium Uetersen mam też kilka lat, Excelsę kupiłam w ubiegłym roku, a Larissę niedawno.
Bardzo lubię te róże, ale kupując rzadko wiadomo jaka odmiana jest zaszczepiona. Z mojego doświadczenia wynika, że nie warto kupować róż wielkokwiatowych, ponieważ pod ciężarem kwiatów wyłamują się całe gałęzie. Najlepiej sprawdzają się szczepione róże okrywowe, czy inne obficie kwitnące.

Miałam na działce jedną różę na pniu, którą sama zaszczepiłam

Danko, dzięki za informacje o różach na pniu, to mi ułatwi decyzję, którą wybrać.
Bo jesienią kupuję
Wiedziałam, że jesteś czarodziejką i zaszczepienie róży to potwierdza
I że wszystko Ci tak pięknie rośnie i kwitnie

Patrzę na Twoją Topolinę i mam coraz większe wątpliwości, czy moja to ona.
Młode płatki są różowe, środek wyraźnie żółty, a po 2, 3 dniach obydwa kolory bardzo bledną

Grażyno, Ty to umiesz człowieka ogrodniczo dowartościować

Jeśli chodzi o Topolinę, to kupiłam tę różę jako bezimienną i na podstawie opisu nadałam jej to imię. Jeszcze poobserwuję, czy moja zachowuje się tak jak Twoja.

Ok, to czekam na wyniki obserwacji Topoliny.
Nie zmienia to faktu, że ta róża mnie rozczarowała, dobrze, że tylko ta jedna.

Pogrzebałam w necie i okazało się, że są w sprzedaży jako pienne: Bad Birnbach, Stadt Rom, Gartenfreude i Knirps
Sprzedaż dopiero jesienią, ale planuję kupić wszystkie