Wybieram pogaduchy
Ja już u siebie nie chcę nic zmieniać. Jeszcze teraz niewielkie roszady, a później mam zamiar tylko patrzeć jak pięknie wszystko rośnie
Też bym tak chciała. Ale u mnie końca roboty nie widać. I planów do realizacji tyle, że nie wiem, czy mi życia na nie wystarczy. Ale przynajmniej nie będzie mi się nudzić.
Basia, ziemi Ci zazdroszczę, roboty nie. Doczytałam u Ciebie, że Twój kawałek ziemi ma długość ponad pół kilometra , to akurat 10 razy więcej niż moja działka. Mam tak dużo roślin, że żeby którąś przesadzić muszę robić zmiany na połowie ogrodu, tak więc przydałaby mi się dodatkowa przestrzeń. Z drugiej strony myślę sobie, że lat przybywa i trzeba się cieszyć tym co człowiek ma.
No, tak. Całość to ok pół kilometra długości, ale ogrodzony teren, ten, który usiłuję zagospodarować to 35 metrów szerokości i 200 metrów długości. Ale i tak jest co robić.
Ja też mam za mało
A jak kupowaliśmy dom, była możliwość wzięcia większej części ogrodu. I, głupia, nie chciałam, bo przestraszyłam się konieczności koszenia 15 arów!!!