Grażynko, Aniu...na szczęście grad nie narobił szkód... Jedyne co, to zapchały sie rynny i woda zlatywała przez wierzch...po opadach gradu przyszła nastepna chmura z obfitym deszczem i dość szybko kulki gradowe rozpuściły sie i juz było ok...
Tylko, jakieś te zjawiska pogodowe mało zrozumiałe, bo z jednej chmury gęsty grad, a po chwili druga leje deszczem...?