Ja miałam kiedyś nornicę. Różni się od kreta tym że kopie bardzo płytko. Praktycznie widać korytarz przez cały trawnik bo ziemia jest uniesiona. Nie wiem czy już jej nie mam bo takich korytarzy już nie widzę ale na pewno jest kret. Na szczęście - bo coś zaczęło mi podżerać liście w różanecznikach.

Danusia w artykule o opuchlakach pisała że zaczynają kwiecień-maj więc chyba to one

A niekoniecznie. Jak ryje głęboko to kret, ale jak ryje tuż pod ziemią to może być albo nornica, albo mysz, albo młodziutki krecik. Serio. Wiem, bo w zeszłym roku nie mogłam złapać dziada w żadną pułapkę (a złapałam ich w zeszłym sezonie kilkanaście więc znam się ) i nie mając wyjścia zaczaiłam się ze szpadlem. Długo nie musiałam czekać bo zaraz zobaczyłam tunelik jak się ciagniei ciągnie i trach! Ale byłam zdziwiona jak odkopałam po chwili dwie połówki kreta. Byłam wcześniej przekonana że to nornica właśnie. I wydaje mi się że te młode, niedoświadczone tak mają jak szukają własnego terytorium. Potem schodzą niżej.