Marta, przez 2 lata skubalem swoje na początku wiosny, potem drugi raz jak zakwitly i jeszcze trzeci raz skubalem to co było zasuszone jak ruszyły - jedynie w zeszłym roku obcialem zamiast skubac trzeci raz Teraz leniwy jestem i po prostu ciachnę raz w odpowiednim momencie Na pewno nie zabilas swoich, one tak łatwo się nie dadzą
no to na pocieszenie
ja jestem w punkcie ZERO
ani zapału, ani energii, ani donic wiosennych
może w następny weekend wystartuję
dziś leje deszcz, to będę się filmowo wyżywać
nie mogę tego czytać, będąc jeszcze daleko w lesie (ale w sumie gdzie może być Wilczyca, jak nie w lesie )
a w temacie śnieżyczek, to sporo mi tych nie wzeszło
Przywiozłas taką pogodę, że grzechem byłoby tego nie wykorzystać Jednak idealnego porządku na bylinowce nie mam, między roślinami plątaja się resztki roślin, ale liczę na to, że się rozlożą Jak nie to i tak prędzej czy później rośliny zarosna bałagan
Ciekawe jak się prezentuje ta donica, skoro tyle czasu jej poswięcilas