no to super,jak znalazł na nową rabatkę [mam 9 sztuk],dziękuję

Widzę że prace projektowe idą pełną parą , ja przy projekcie dużo nie pomogę ale mogę podpowiedzieć że kaliny lubią wilgoć i ta Kilimanjaro którą Ewa (Anda) podpowiadała jest śliczna i kolumnowa, mi się jeszcze bardzo podoba Onondaga.
Za róże będe trzymała kciuki żeby przetrwały bo przepiękne są i strasznie by było szkoda.

jak maja małe przyrosty, to możesz przy przesadzaniu oddzielić i będa kolejne sadzonki. Ja z dwóch średniej wielkości przez dwa lata naprodukowałam dużo Zerknij jak chcesz do mnie, dziewczynom ostatnio pokazywałam https://www.ogrodowisko.pl/watek/5591-od-nowa-na-przekor-wszystkim?page=638

Sylwio postanowione ...tuja zostaje ,trochę nad nią popracuję bo mocno zaniedbana przez remont domu (wywalic zawsze zdążęD)..czekam słonecznych dni ,i biore się za nią ,ha ha ha mam nadzieję ,że cos mi z tego wyjdzie

Odbiją. Jak zakwitną forsycje ścinaj wszystko do korzeni prawie.
W niektóre zimy mi tez róże tak marniały i odbijały potem. Na przykład pnącą New Dawn w ub. roku ścinałam do zera, do jesieni miałam 2 metrowe pędy. Ale pryskać miedzianem i może jeszcze czymś grzybowym musisz. Musiał na nie zimny wiatr wiać, a że tak długo były nie zahartowane, to są skutki łagodnej zimy.

Jestem ciekawa jak moje, bo jeszcze w grudniu kwitły.

Właśnie z tej róży moja babcia zrbiła bukiet ślubny swojej córce w 1947roku