Ja u Ciebie, a Ty u mnie...House'a młóci mój eM i Kości jeszcze.

Dobrze czujesz...to nawet nie jest kwestia zmian-tylko uwolnienia się od mebli przytarganych z mieszkaniaNawet eM czuje, że tak trzeba...

Mi o kraterach budżetowych nie pisz...rozważam sprzedaż nerki

ale House od cards tak?

hhehehe ja myślę że do wiosny to on już się z tymi myślami oswoi

To dobrze, że masz wsparcie u eMa. Mojego musiałam gnieść prawie rok, żeby się zgodził na remont.

Aleś się koleżanko opatuliła już na zimę.
Super fotki ze zmian tegorocznych, namachaliście się, nie ma co! U mnie grudzień też imprezowy. Urodziny dzieciaków u brata, co je wiosną boćki sprezentowały, urodziny moje i siostry, uuufff...

Jak Kosci to polecam Kathy Reichs, na podstawie jej książek powstał serial.
Myknęłam wszystkie a jest ich trochę

no my nie braliśmy nic z poprzedniego mieszkania (no bo w sumie nie nasze bo u Rodziców mieszkaliśmy) i ma to plusy i minusy...

plus taki że nie drażni nic co nie pasuje i do tego dzieciaki mają niezły wybieg w salonie bo pusto (30 m2)

minus - brak mebli + duża powierzchnia do mopowania i sprzątania no i pusto
może za rok jak dzieciaki podrosną to pomyślimy o salonie ale jak mówisz dziury budżetowe to każdy ma...maratonu takiego nie mam ale w sumie od kwietnia do czerwca mam podobnie ;/ 6 imprez i wychodzi co tydzień prawie + w międzyczasie święta...