Olu w połowie marca ma przyjść ekipa-jak znam życie to nie będzie synchronu z facetem od kuchni i przez 2 tygodnie będę żyła bez kuchni-choć jaki mówi mój eM-strata żadna, bo nie gotuję
Ale chociaż kawę byłoby gdzie zrobić.
Dziewczyny pędzę na kofi na miasto, więc zarzucam grubsze zakupy:
1.Buk Purple Fontain-1szt na głazową
2. ŚŚ Obelisk-2 szt obok gabioniska tarasowego
3.Klon pensylwański (lub miłorząb)-skłaniam się w stronę klona-ale to kwestia dostępności będzie i tego jakie okazy uda mi się znaleźć-1 szt.przy ścieżce garażowej
4.Sosna Varella-to będę potrzebowała kilku-też kwestia co uda mi się upolować-bo są nietanie.
żadnych rewolucji ...malowanie i łatanie pekniec na płytach gipsowych ...mam sufit z tych płyt i nie wytrzymuja uzytkowania kominka ...pod wpływem ciepła popekały moze nawet go zdemontuje ...i to mnie własnie przeraza...ale dojrzewam do tej rewolucji.
PS. mam Beluno ...nie narożnik ...choć rozważałam zakup narożnika..... w tkaninie tej zmywalnej (nie pamiętam nazwy) jasny szary ....kup ciemniejszy kolor ....po 2óch latach wiosna bede go gruntownie czyścić bo widać ze uzywamy .....ale jak barszcz czerwony mi w swieta na niego wylali to sie woda doczyscił bezproblemu.