Ja w pierwszym roku nie cięłam, bo nie wiedziałam, a kolejnym już tak.
Cięłam po kwitnieniu, podobnie jak lawendę w takie kulki i o wiele lepiej wyglądały, ładniej się rozkrzewiły.
Bez cięcia miały takie wybujałe pędy.
Dzięki Renia. Moje teraz kwitną, ale pewnie już niedługo, bo mróz zapowiadają. W zeszłym roku jak je wymroziło to miały takie paskudne brązowe kwiaty. Obskubałam, poczyściłam i w tym roku są o.k.