Dzisiaj będzie ciąg dalszy cięcia róż i nawożenia ale już dobrze że połowa czyli setka jest za mną, masakra co roku przy tej czynności jestem zła na nie okrutnie ale latem mi już przechodzi

)))
Z miedzianem uporałam się już dużo wcześniej i z cięciem niektórych buksów też ( u mnie już zaczynają ruszać),promonal już był ale to tylko na nowych cisach bo tam miałam miseczniki,jedną kule cisową załatwiły mi one albo koty i tyle jak na razie strat zimowych,róże przetrwały chyba wszystkie
- trawnik został zwertykulowany jesienią
- połowa miskantów ścięta została jesienią a reszta w lutym plus turzyce
- orliki,jażmianki i jeżówki też puźną jesienią poszły pod nóż
- trawnik wygrabiony po zimie, czeka jeszcze na nawożenie
- żurawki już ścięte prawie do zera