eee_taam napisał(a)

myslałam że ty w przychodni te badania robisz ...kurcze szpital ...w taka pogode jak sie nie jest poważnie chorym .....to można doła dostać

czy te badania naprawde sa tak skomplikowane ze trzeba w szpitalu być?

Tak długo bo plastry trzeba nosić 48 godzin i potem są dwa odczyty. No i te wszystkie wydechowe to też trzeba czekać bo nie wyrabiają z wykonaniem wszystkich i dzielą na inne dni. A poza tym to w tym szpitalu są 3 nowoczesne place zabaw i las i jezioro gdzie można kaczki karmić więc jest okej. Nie męczymy się. Tylko posiłki szpitalne są...

mirkaka napisał(a)

Witaj Aniu, czytam u Ewy z Doświadczalni, że masz czereśnie. Ja jestem na etapie myślenia czy nie kupić, Napisz trochę więcej o nich. Na jakich są podkładkach? Wyglądają na duże, ja chcę kupić na podkładce skarlającej Gizela 5.
Masz Reginę i dokupiłaś Burłat, czy one są dla siebie zapylaczami ?

Jakie mają owoce, smaczne? Czy pryskasz przeciw robalom?

No to już widzę że wiesz więcej ode mnie. Nie wiem na jakich są podkładkach. Nigdy nie pilnowałam czy są dla siebie zapylaczami. Nawet to wcześniejsze zestawienie czyli Regina i Butnera nie były a owoce miały normalnie. Może dlatego że dwóch sąsiadów też mają czereśnie i to wystarczyło.
Opryski stosowałam przez kilka sezonów na robale w różnych terminach by mieć pewność ale nie pomagały wiec Butnera wyleciała.
Czytałam w starym magazynie sadowniczym że im wcześniejsza tym większe prawdopodobieństwo że robaków nie będzie bo mijają się terminy wylegu much i zawięzywania owoców. Tylko ponoć wtedy są owoce mniej słodkie bo mniej słońca dostają. Ale wszystko się okarze jak zacznie mieć owoce ten Burlat.
I tyle wiem. Wszystkiego dowiedziałam się z własnych praktyk. Z robalami przegraliśmy.

Czytam z zaciekawieniem o tych drzewkach owocowych. Już wcześniej pisałaś że kupiłaś poprzeczkę szczepioną i zastanawiam się jak ona się sprawdzi. Też mam krzaczora sporego i tylko mnie wkurza

Działacie super. My od wczoraj też działamy (likwidujemy potforki)i już się cieszę na efekty

No to wróciłyśmy ze szpitala i już robota ruszyła. Obkupiłam się trochę w ogrodniczym. Ziemię na rozsadę pomidorów bo przez te 4 dni porosły bardzo i jutro będę pikować A poza tym hortensje Anabelle sztuk 5. Miały być 8 ale ktoś mnie ubiegł nim się zdecydowałam na ilość Na szczęście mają na szkółce ale mam się zgłosić za tydzień bo czekają aż ruszą


A no i kupiłam 3 ciemierniki Korsykańskie ale chyba powinnam kupić więcej. Maleństwa ale mam nadzieję że się rozrosną kiedyś

W warzywniaku szczypiorek, rzodkiewka i maleńki koperek oraz sałatka

Tulipany ruszyły co nie bardzo mnie cieszy bo liczyłam że zaczną za tydzień i będą na komunię a tak to może być już po ptokach



I mój ulubieniec - pokręcona leszczyna bardzo ją lubię za ten kształt

Tu też tulipany ruszyły i Amanogawa zaczyna


irga naprawiła się w ciągu tych 4 dni niesamowicie


derenie jak koronki


i melduję że szystkie The Beatles u mnie żyją

Klon Carnival


pęcherznica


Marzenie mojego eMa - nowiutki grill - dotarł wczoraj i uważam sezon grillowy za rozpoczęty


I jeszcze donice wylane przez mojego eMa. Na razie 2 sztuki ale będzie w sumie 6 sztuk.

I najważniejsze - skrzynia jest


skrzyni nie ma



jest stelaż



i jest tunel foliowy

A tak powstawały podstawy


siatka na krety