Jolanka koktajle mleczne ostatnio i kilogramy czereśni z własnego drzewa
Poza tym motywuje mnie to że jak zrobię to w tym roku to w przyszłym nie będę musiała To daj mi takiego kopa że prę do przodu jak czołg
widzę, że śliwki wszędzie chyba takie same.. robaczywe, opadają i guzik z owoców... za to mszycy na mojej od groma
moja też pod nóż idzie - wkrótce... im szybciej, tym lepiej, bo róże już pod nią wsadzone i mszyca na nie leci...
No toś, Agatko, zamordowała Mordor. Mobilizuję się dzięki Tobie, dziś znowu pójdę odchwaszczać grab. Obiecałam sobie, że go w tym roku będe pilnować, aby wreszcie miał szanse śmignąć do góry
Oj tam ledwo go skaleczyłam dopiero, kupa roboty jeszcze
Może do sierpnia się wyrobię.
Dziś u nas na przemian pada i nie pada, teraz była burza...
zdążyłam umyć okna tarasowe i w kuchni, bo od cięcia belek na taras były zakurzone okropnie. Przedziabałam też rabatę grabowo-hortensjową i wyrwałam wszelki chwast który myślał że się tam uchowa. Na tydzień starczy
Teraz chyba pora na jakąś herbatkę