jolanka napisał(a)

LO niesamowicie u Ciebie rośnie Mój był hotelem z wyszynkiem dla skoczków W tym roku lepiej już wygląda ale gdzie mu do Twojego

Też mnie zadziwia tempo wzrostu. Niesamowicie szybko ta róża opanowała pergolę.
Obiadek zapodałaś apetyczny.

Peonie to majowe roze

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Też mnie zadziwia tempo wzrostu. Niesamowicie szybko ta róża opanowała pergolę.
Obiadek zapodałaś apetyczny.

Może dlatego że wypuszczała długie pędy, które od razu przypinałam do pergoli. W każdym 'oczku" puściła pęd obsypany pączkami.
Zrobiłam klasyczne kulkowanie

Nie wątpię też, że bardzo pomogła gnojówka z pokrzyw, podlewanie w nóżkach i przewiew na pergoli. Rosła bez problemów.

Upalnie... dobrze, że byłam mocno determinowana i założyłam sama system podlewania. Inaczej nie dałabym rady ogarnąć wszystkiego, część rabat podlewam ze studni wężem.

Rośliny omdlewają, przekwitają piorunem i nadają się do wycięcia ale nawet nie chce mi się chodzić w ten upał. Poczekam aż się ochłodzi.

Trzykrotka zaczyna kwitnienie, dobrze jej tam - lekki cień, wilgotno.
Z bergenią tworzą zgrany duet.





Hummelo 'świeci' w tej zieloności

Peonie przekwitają, należałoby je wyciąć ale wolę chłód domu niż upał podwórkowy.



Końcówka rabaty bylinowej i początek różanki



Róże i u mnie też zaczynają - baronesska, bailando, leoś... powoli się rozwijają. Zapachem jednak obezwładnia LO

Inne zapachy mam w drodze do kompostownika, niestety jeden jaśmin pachnie, drugi nie. Dobrze, że oba sią wielkie to zapachem się dzielą.
Zrywam do domu, bo uwielbiam tą woń.

Myślisz, że w końcu się ochłodzi? Ja dzisiaj od 6 rano na ogrodzie siedziałam. Znośnie było tak do 9.00, a i tak siedziałam do 13. Teraz odpoczynek od słońca i wyjdę pewnie około 18.

AgataP napisał(a)

Peonie przekwitają, należałoby je wyciąć ale wolę chłód domu niż upał podwórkowy.



Końcówka rabaty bylinowej i początek różanki



Róże i u mnie też zaczynają - baronesska, bailando, leoś... powoli się rozwijają. Zapachem jednak obezwładnia LO

Piękny spektakl różany. Co to za róża LO?

Pięknie. U nas zaczęło padać.

U mnie nic nie padało, dobrze że jest podlewanie, bo inaczej susza byłaby straszna. Właśnie w weekend wymieniłam taśmę na linę. Taśma jednak za cienka i została uszkodzona w kilku miejscach. Hortki od razu dostały pić Taśmę wykorzystam w warzywniku w przyszłym roku.

Poza tym rankiem jest całkiem sporo rosy więc trawnik trzyma się jako tako.
Ale strzyżenia mu nie zrobię, bo wypali go do reszty. Poczekam aż spadnie trochę deszczu.

Tymczasem róże weszły w stan kwitnienia, codziennie nowe się otwierają.

Louisa na dziś powojniki już szykują się do otwarcia i ostróżki też. Dojdzie więc do kompozycji kolor niebieski



niezawodny leoś, mimo jego niewyszukanego koloru kocham go za wytrzymałość i bezustanne kwitnienie