Basiu, paczka doszła. Jeszcze raz dziękuję. Nie widziałam jeszcze, bo w pracy jestem, ale właśnie dzwoniła mama. Rozpakowała i mówi, że dużo wszystkiego . Pisz mi nr konta i to już! Buziiiiii
Tym razem nie ogrodowo a turystycznie. Jak co roku byłam kilka dni na babskim wypadzie w góry. Tym razem były to Karkonosze. Pogoda była cudna, zrobiłyśmy mase kilometrów na szlakach.
Aniu ta tradycja trwa już od 5 lat. To naprawdę fajna sprawa. Góry są zawsze cudowne. I nieważne że 3 z 5 mają astmę i co jakiś czas muszą używać inhalatorów niczym norweskie biegaczki he he ...
W sobotę była piękna pogoda i w końcu udało mi się zrobić małą rewolucję na rabacie. Wiem że to już trochę późno na przesadzanie ale liczę że zdążą się ukorzenić. Oczywiście rok temu posadziłam rośliny za gęsto i takimi grupami, które nie wyglądają dobrze. Miałam też miejscami pół metra luzu pomiędzy roślinami a kostką. Myślałam że rośliny się rozrosną ale one poszły w drugą stronę. Wywaliłam więc czyśćca ze środka rabaty na brzeg, dodałam więcej bordowych rozchodników, rozsadziłam w rząd funkie, trzmieliny i dodałam żurawki. Ogromnym zaskoczeniem były nowe sadzonki anemonów. Nie sądziłam że po tak trudnym lecie będzie ich tyle. Zabrałam je spod irysów (które że zaczynały zagarniać) bliżej rododendronów.
Zdjęcia marnego lotu ale z efektu jestem zadowolona.