AsiaK_Z napisał(a)

W Poznaniu 37st było... ja już nie mam trawnika... musze zainwestować w zieloną farbę o deszczu już nawet nie marzę

Asiu witam w klubie ogrodów bez trawnika. Jutro ma niby trochę podpadać. No przecież kiedyś musi nie?

Piękne stipy ja zakupiłam kilka w tym roku, nie myślałam, że takie wielkie rosną ale efekt falujących na wietrze jest niesamowity

U nas też strasznie dziś było, jak w piekle, wiatr gorący jak w Egipcie suszył.
Rano podlane hortensje wieczorem miały zwiędnięte kwiaty

Trawnik tylko trochę podsuszony, specjalnie nie kosiliśmy, żeby nie wypaliło.

Teraz mamy 30 stopni.

U mnie stipy nie dają rady przetrwać, nie lubią gliny. U Ciebie robią dobrą robotę.
Chyba wszyscy, bez wyjątku, czekają na ochłodzenie i deszcz...gorąco oblepiające było dzisiaj, cieszę się z zapowiadanych 23 stopni

Basiu, przepięknie i kolorowo w Twoim ogrodzie. Stipa tez ładnie wygląda ale faktycznie panoszy się wszędzie.
Ja ją w zeszłym roku wyeksmitowałam z mojego małego ogródka. Rozsiała mi się wszędzie. Oj dużo pracy miałam żeby ją usunąć. Ale już jej nie ma.
Pozdrawiam.

Też deszczu ci i sobie życzę, biedne te nasze rośłinki, jeżóweczki śliczne, sama akupiłam kilka nowych odmian tylko maciupkie są jeszcze, ale one szybko rosną

ale efekt
cudownie

Z doniesień pogodoeych to u mnie tyle dobrego że jest chłodniej i w końcu można oddychać. Zapowiadanych opadów deszczu niestety nie było. Niby Polska to taki mały kraj a polowa powierzchni jest podtopiona a połowa walczy z suszą. Szkoda że nie można podzielić po równo.

A z doniesień ogrodowych to tyle że oprócz ciągłego podlewania doszło mi jeszcze jedno "ciekawe" zajęcie. Stipa zaczeła sie kłosić i siać nasiona. Ciągle wieje wiatr więc mam te nasiona dosłowne wszędzie. Najtrudniej jest się tego cholerstwa pozbyć z tarasu. Wchodzi w szczeliny między kostkę i żadna miotła nie daje rady, bo sie czepia włosia. Pomaga tylko odkurzacz. No i latam z tym odkurzaczem jak potrącona. Ze złości ściełam wczoeaj wszystkie stipy do połowy.

A tak mam na rabatach. Miejscami w kostce juz rośnie nowa. Oj będę miała wesoło na wiosnę.

Klęska urodzaju u mnie siewki nie przetrwały zimy, więc jest nadzieja Basiu, że wiosną nie będzie tak źle