Posadziłam dzisiaj dwie ledwie zipiące biedaczki kupione w zeszłym roku i czekające na miejscówkę. Jedną chyba za głęboko posadziłam, trzeba będzie poprawić.
Niebezpiecznie zaczynają mi się podobać te koralowe . Przecież miejsca nie mam .
Radziu Ciesze sie ze juz jestes
Pierwsze 4 fotki to jeden krzak. Ona w trakcie rozwoju kwiatow, tak pieknie sie wybarwia...Za moment postaram sie nazwy uporzadkowac, mam jeszcze kilka zdjec i...Straszny balagam w folderach.
We wszystkich poradnikach jest napisane, ze piwonie przesadza sie w sierpniu. Wtedy tez, mozna karpy odmlodzic i lub podzielic na mniejsze, nowe krzaki. Wyczytalam tez, ze sadzenie powinno byc dokladnie na 5 cm od gornego kla.( i rowniez nie za plytko, bo wtedy roslina tez moze nie zakwitnac) I drenaz i to i tamto...
Ja, pokazujac Wam moje rosliny, w tym wypadku piwonie, opieram sie na doswiadczeniu w moim ogrodzie. Ogrodzie, gdzie wszelkie ogolnie dostepne porady, raczej nie sa stosowane. Bardziej opieram sie na intuicji i obserwacji, zarowno roslin, ziemi jak i pogody. Oczywiscie ze korzystam z podstawowej wiedzy dostepnej w ...Tu i tam Ale...Dla mnie wazniejsze sa obserwacje i profilaktyka.
Jezeli widze, ze dana roslina zle sie czuje w danym miejscu, to ja, rzecz oczywista, przesadze. Nawet, jezeli jest to inny miesiac i pora niz podaja w poradnikach. I tak, kwitnaca w maju piwonie ( a raczej bedaca w duzych juz pakach) przesadzilam od sasiadki do mnie. Krzaczek troche ucierpial, a jakze, ale...Zyje, przyjal sie i zakwitl. Niestety, nie wszystkimi pakami. Zauwazylam tez, ze wiele lodyg, zemdlalo i stracilo swoj prosty ksztalt. Musze jutro zajrzec do tej piwonii i sprawdzic, czy sie wyprostowala
Radziu, nie lubia. To roslina ktora rzeczywiscie lubi rosnac w jednym miejscu, Maja ma racje i nigdzie nie napisalam ze lubia Pokazuje moje podejscie do roslin i ogrodu, opisuje, ze nie boje sie korzystac z okazji i mozliwosci. Zdajac sobie jednoczesnie sprawe, ze przesadzanie np zima, tak jak pokazalam, napewno oslabi kwitnienie, ale, nie zabije mojej rosliny. W moim ogrodzie i w moim klimacie, bo to tez trzeba wziac pod uwage. Czasami musze pewne prace ogrodowe wykonac wtedy, kiedy mam czas, a nie wtedy, gdy zalecaja poradniki.
Ha, i tu Cie rozczaruje... Bo nasiona bardzo czesto, sie tu i tam same pod piwoniaI tu nie ma abrakadabrow ani nawet czary mary Czary mary to jest to, zeby z tych nasion, wyrosly piekne kwitnace okazy...I tego czasowo nie przeskocze...I nie przeskocza tego hodowcy ktorzy czekaja na unikatowe okazy. Tyle teorii, narazie w tym temacie jestem jeszcze raczkujaca
Ale...przyznam szczerze, Twoja wiara polechtala to i owo I dodala skrzydel Buziak