Szczęście amatora. No i mają całą moją uwagę, bo na dwór jeszcze do ogródka nie wychodzę za często. Chyba wpadłam w rytm zraszania, wietrzenia, podgrzewania - najważniejsze, że się sprawdza.
Z resztą nie wszystkie tak ładnie rosną po wzejściu ale jeszcze daję im szansę, a potem wyciągnę wnioski i konsekwencje ;p
Twoje też ruszą pewnie jak bardziej słoneczna wiosna przyjdzie.