Dzięki Aniu.
Będę wiosna oglądać twoje nowości, u mnie wiele z nowości zaginęło, więc teraz raczej na pewniaki stawiam. Ale ja nie wykopuję cebulowych, to co rok część ich ginie, a inne uszkadzam, jak ryję w ogrodzie.
Kasia, wcześniejsze lata, to ja sadziłam po kilka tysięcy. Część wyginęła, ale sporo żyje, więc wiosna jest na bogato. Te pójdą tam, gdzie jeszcze nie sadziłam, ale w ziemi lilie i obym ich nie uszkodziła.
Laurowiśnie uwielbiam, zapach jak kwitnie, też. Na dodatek bardzo łatwo ją rozmnożyć i można w puste miejsca dawać i dowolnie kształt formować.
Ja mam odmianę Etna, a druga Otto Lyken.
Twoja różni się od mojej, ma bardziej podłużne liście,ale jest bardzo ładna.
Kolejny plus, roślina odporna na suszę, wszędzie sobie radzi, u mnie i w donicy o wysokości 15cm, stoi całą zimę i żyje.
Ostatnio nawet 3 głogowniki ukorzeniłam, nowe liście puściły.
U mnie też nie wymarza, ale mam też specyficzny mikroklimat jednak, mur robi dobra robotę, wkoło otulone domami i drzewami, więc ciut z egzotyką się bawię.
Mąż klony uwielbia, to jedne z jego ulubionych drzew ale gorzej z wycinaniem trawnika pod nowe rabatki, na których taki klon mógłby rosnąć To tylko o to chodzi...
Kiedy ja się takich doczekam. U mnie słabiutko rosną już się z tym pogodziłam. Mam tylko jedną która ładnie rośnie posadziłam 3 szt jedna się ostała.
Kupiłam jesienią maleństwa w Albamarze tak aby paczka na pusto z rosi nie przyszla. Muszę je okryć aby nie zmarzły. Red baron już wszędzie brązowe. Tak sobie teraz myślę trawy zielone przybierają piękny kolor jesienią a Red wchodzi w byle jaki brąz.
Miluś możesz ciąć nawet tuje 10 m jeżeli ci przeszkadzają nic im nie będzie. Przewodnik przytniesz one boczne wypuszcza i będą pięknie rosły. Moje po 3 latach pół metra przyrosły.
Kiedyś w ogóle nie cięto iglaków utarło się że i iglaków się nie tnie sobie rosły samopas.
W Powsinie rosną tuje po 20 metrów.
W zeszłym roku chciałam zapleść rozplenice to nie dla mnie za duże trzeba zrobić kilka warkoczy. A nigdy w tym okresie nie ma czasu bo dzieje się naraz aby nie przyszedł mróz, aby deszcz nie popadało. Za duży areał na zabawy.
Ile? A ja mam wyrzut sumienia ze 50 sztuk posadzilam
Nie wszystkie laurowisnie sa tak samo odporne na mroz- w moich regionach wlasnie Etna, Diana i Genolia daja rade. Po zimie 2 lata temu, wiele laurowisni przemarzlo. Ale nie zgubilo lisci tylko padlo calkowicie. Mielismy 3 tygodnie bez sniegu i z duzym -23 stopniowym mrozem. A moje nic- pare listkow pogubily. To odmiana ze Szwajcarii. Moja sie sieje...co mi sie niezbyt podoba. Ale jak usiagnie w przyszlym roku swoja docelowa wysokosc to bedzie ostrzej cieta i mam nadzieje, ze przestanie wytwarzac tyle owocow. Wiosna lubia ja pszczoly a latem kosy kradna owoce.Genolia rosnie do maks.1 metra szerokosci. Bardzo waska i w najgorszym wypadku nie trzeba ja wogole ciac Mam ci tu fotke wstawic?
Doczekasz. Uważam, że producenci kiepskie sadzonki czasami sprzedają, stąd problemy, bo przecież to zupełnie niewymagająca trawa.Ja mam w tak ekstremalnych warunkach i są ogromne.
Masz rację, Red Baron póki czerwony, wart uwagi.
Ja nie tnę aktualnie tuj, bo robią mi ekran od ulicy, hałas i kurz, ale jak bym od początku robiła, byłoby równo, no cóż, może kiedyś firmę weźmiemy i niech oni zrobią.
Moje rozplenice nie nadają się do warkoczy, za wielkie, młode trawki można pleść, ale fakt, za zabawy, jak inne prace.Ściskam